W tym okresie jemy więcej kasz, a mamy duży wybór w sklepach. Wspomnę tylko, że na tę porę roku wskazana jest kasza jęczmienna (świetnie działa na jelita - przywraca prawidłową perystaltykę), którą gotujemy np. z suszonymi jarzynami i przyprawami - no i oczywiście dajemy trochę oleju, np. słonecznikowego - do gotowania. Wychodzi z tego pyszne danie. Tak samo możemy gotować kaszę jaglaną, dodając suszone śliwki (to taki staropolski sposób). Ale można też dodać parę daktyli, rodzynek, a na talerzu posypać np.mielonymi migdałami, orzechami i dodać trochę miodu. Namawiam Was do spróbowania. Orzechy włoskie, świeżo zmielone- wzmacniają korę mózgową, a to się każdemu przyda!!! Migdały alkalizują i uspakajają.
Nie objadamy się surowizną, a jeżeli już nie możemy bez niej żyć, to doprawiamy ją ziołami o pikantnym smaku (każdy z nas ma swoje upodobania). Używamy – czosnku, imbiru, ostrej papryki, koniecznie kurkumy. Ponadto – kminek, kumin, kozieradkę, i inne. Jeżeli chcemy koniecznie jeść sałatę zieloną - to wrzucamy ją do wrzątku na minutkę (ma to działanie energetyzująco - ocieplające). Ale lepiej jeść więcej jarzyn korzennych, jak seler, brukiew, marchew, rzodkiew - czarna i biała, pietruszka, pasternak, salcefia (niejednokrotnie można dostać na bazarach) – mają duży zasób minerałów i innych istotnych składników. Wszystko to umyte - nie obrane - upiec w piekarniku, albo ugotować - krótko, około 8-10 minut. No i oczywiście konsumować na cieplo – z masłem lub sosami (pikantnymi), by nam się zrobiło ciepło i przyjemnie – wtedy smutny nastrój zniknie.
Chcę zwrócić uwagę, że na depresję nie należy używać zimnych napojów. Pijemy ciepłe herbatki. Możemy od czasu do czasu napić się grzanego wina z przyprawami, grogu - gdy zmarzniemy, gorącego barszczu lub bulionu.