Agnieszka Masłowiecka
Stała rubryka
Drzewo
Drzewo na wiosnę wie ile czasu milczeć, a kiedy znienacka pierwsze „a, o u”, szemrzące zbitki sylab...Więcej ...
Magda Wrona
Stała rubryka
Kleptomanka z krwi i kości
- Wkurza mnie dziś moje ciało - sapię lokując rzeczone obok syna i dwóch kotów.Więcej ...
Paulina Pająk
Wywiad
Psychoonkologia
Wywiad z Małgorzatą Braunek
Paulina Pająk, “Charaktery”: W książce Jabłoń w ogrodzie, morze jest blisko zamieściła Pani haiku:
Śmierć pochylona
Pisze na tafli morza
Kościół oddycha złotem
Kościół oddycha złotem
Co ono dla Pani oznacza?

A spotykamy się z morzem...
- Morzem, które w samej swej istocie jest stałą zmiennością. Nie ma stałej tafli morza - nieustannie zmienia się. W pewnym stopniu przyjmujemy fakt, że my sami przeminiemy. Ale sądzimy, że góry, rzeki, morza pozostaną. A to wcale nie jest takie pewne. Wszystko może zniknąć, wszelkie zjawiska w końcu ulegają rozpadowi.
Morze to dla Pani miejsce szczególne, symboliczne.
- Miałam kilka lat, kiedy po raz pierwszy je zobaczyłam. Pamiętam rozległą, niczym nieograniczoną przestrzeń. Z perspektywy moich późniejszych doświadczeń duchowych, zetknięcie się z taką przestrzenią - również wewnętrzną - wydaje się być niezwykle ważne.
Pierwszą reakcją dziecka było jednak zatrzymanie się na brzegu.
Ten stan zatrzymania wynika z tego, że nagle nie mamy punktu odniesienia. A zazwyczaj odnosimy się do swojego „ja”. Jednak nawet ono wydaje się rozpływać w tej przestrzeni. Dlatego morze czy ocean jest dla mnie zarówno symbolem bezgranicznej przestrzeni jak i rozpłynięcia się w niej. Dzieci osiągają je wyjątkowo łatwo, ponieważ nie są tak przywiązane do własnego ja.
Więcej ...